nietak!t – kwartalnik teatralny

Wirus Saturna

W ubiegłym roku w Polsce 107 prób samobójczych wśród osób nieletnich (w wieku od 8 do 18 lat) zakończyło się śmiercią. Ogólna liczba podjętych prób pozbawienia się życia w tej grupie może być nawet dziesięciokrotnie większa. W tej przerażającej statystyce zajmujemy drugie miejsce wśród krajów europejskich, niezależnie od ich populacji. Jednak liczby te są jedynie widocznym szczytem góry lodowej.

Szacuje się, że nawet dziesięć procent młodych ludzi w naszym kraju cierpi z powodu problemów wymagających profesjonalnej pomocy psychologicznej lub psychiatrycznej, a jeden specjalista, wykwalifikowany do pracy z osobami niepełnoletnimi, przypada na około dwadzieścia tysięcy dzieci. To średnia dwukrotnie niższa od przeciętnej europejskiej.

Katastrofalny stan polskiej psychologii dziecięcej i warunki na dziecięcych oddziałach psychiatrycznych od pewnego czasu są przedmiotem okazjonalnego zainteresowania części mediów i niektórych polityków. Nie wystarczy to, żeby sprowokować realne zmiany wpływające na polepszenie opieki, może jednak przyczynić się do wzrostu świadomości społecznej w zakresie zdrowia psychicznego młodych Polek i Polaków. To także szansa na popularyzację wiedzy na ten temat. Większe zrozumienie daje szansę na zwiększenie uważności i zmniejszenie ignorancji. Mimo realnego zagrożenia życia młodych ludzi, problem ich zdrowia psychicznego jest lekceważony zbyt często.

Agata Baumgart i Aleksandra Matlingiewicz podjęły temat kryzysu zdrowia psychicznego wśród młodych ludzi w ramach projektu artystycznego zrealizowanego w poznańskim Centrum Rezydencji Teatralnej Scena Robocza. Pierwotna idea Dzieci Saturna zakładała, że będzie to widowisko sceniczne z elementami dokumentalnymi, połączone z koncertem planowanym jako „wyzwalacz” ASMR, dźwięk bowiem może podobno wywoływać efekt określany jako „samoistna odpowiedź meridianów czuciowych” (autonomous sensory meridian response – ASMR). Rzekomo prowokować ma to „przyjemne mrowienie” odczuwane w okolicach głowy i na całym ciele, a to z kolei – zmniejsza skutki stresu, pozytywnie wpływając na zdrowie. Już pierwszy wiosenny lockdown pandemiczny zmusił artystki, artystów i producentów zaangażowanych w realizację tego wydarzenia do rewizji powziętych planów: zmiany wykorzystanego medium i przesunięcia akcentów obecnych w podjętej pracy. W efekcie Dzieci Saturna przybrały postać hipertekstowego podkastu o charakterze dokumentalnym, uzupełnionego fabularyzowanym słuchowiskiem ASMR. Postać, jaką przybrał projekt Baumgart i Matlingiewicz i w jakiej funkcjonuje on dzisiaj, pozwala mi twierdzić z pełnym przekonaniem, że tragiczne okoliczności i fatalne ograniczenia nałożone na wiele płaszczyzn życia społecznego i kulturalnego zadziałały na jego korzyść. To zrozumiałe, że często narzekamy na przeniesienie wielu sfer życia w przestrzeń internetu i mamy już całkiem dość technologicznego zapośredniczenia, jednak to właśnie możliwości sieci pozwoliły produktywnie wykorzystać przygotowany materiał, hierarchizując go i eksponując to, co w nim najważniejsze, a nawet bezcenne – osobiste, niemal niezapośredniczone, żywe doświadczenia konkretnych osób, z różnych perspektyw wspominających własne doświadczenia.

Projekt, funkcjonujący w wolnym dostępie poprzez poświęconą mu, zaprojektowaną przez Jakuba Alejskiego we współpracy z Dominiką Mądry stronę internetową http://dziecisaturna.pl, ma postać metaforycznej podróży pomiędzy księżycami Saturna. Choć astronomowie odkryli ich już 82 (z czego 53 ma oficjalne nazwy), interfejs prowadzi do wybranych dwunastu, wskazując ich nazwy i teleskopowe obrazy. Potencjalna otwartość projektu pozwala na dołączanie kolejnych księżyców i rozrastanie się prezentowanego fragmentu kosmosu, co zapowiadają autorki, zapraszając do kontaktu osoby gotowe opowiedzieć o sobie. Każdy z księżyców reprezentuje jedną osobę doświadczającą kryzysu zdrowia psychicznego w wieku dorastania, która opowiedziała o swoich przeżyciach i przemyśleniach. Po kliknięciu w jeden z dwunastu hiperlinków Rea, Pandora, Pan, Daphnis oraz osiem innych księżyców odkrywa własne wewnętrzne labirynty, przypominające gwiazdozbiory. Każdy ze składających się na nie elementów to jeden fragment audialnej opowieści. Pomiędzy nimi można wędrować na różne sposoby – zgodnie z sugerowaną kolejnością, podążając za kolejnymi cyframi lub wybierając narracyjny temat, wskazany jako tytuł każdej z cząstek danej opowieści. Wiele z tych stacji zaopatrzonych zostało w dodatkowe linki, łączące hashtagami podobne tematy z różnych opowieści/księżyców, a czasem też odsyłające do krótkich definicji oraz zewnętrznych źródeł informacji na tematy pojawiające się w danej wypowiedzi.

Indywidualne narracje dotyczące jednostkowych doświadczeń, wzmocnione świadomością ich niefikcjonalnego charakteru, silnie oddziałują na emocje słuchaczy. Dokumentalny charakter nie przeszkadza w odczuwaniu dramaturgii opowieści. Projekcje wewnętrznych problemów, konfliktów z otoczeniem, możliwego dialogu, ale dużo częściej – niezrozumienia z innymi ludźmi i niezgody mówiących z samymi sobą – funkcjonują jako przestrzeń konfliktu, o uniwersalnej wymowie tragicznej. Równocześnie jednak, na innym poziomie odbioru, poszczególne opowieści inspirują do pogłębienia wiedzy w zakresie prezentowanych tematów. Realizatorki i realizatorzy zadbali o dostęp do informacji. Publiczność może wykorzystać zaproponowane wyjaśnienia pojęć; m. in. takich jak CHAD (choroba dwubiegunowa), borderline, jadłowstręt psychiczny, depresja, anoreksja czy kompulsywne objadanie się, a także – w razie chęci lub potrzeby – skorzystać z zamieszczonych linków do źródeł internetowych, bez konieczności przekopywania się przez miliony wyników wyrzucanych przez wyszukiwarki, wśród których równie często jak fachowe porady i adresy fachowców pojawiają się sugestie egzorcyzmów jako właściwej odpowiedzi na samookaleczanie się albo inne sygnały problemów psychicznych dziecka, rzekomo opętanego przez demony.

Dzieci Saturna, fot. Makemake


Agata Baumgart i Aleksandra Matlingiewicz podjęły próbę zmierzenia się z wizją Saturna – mroźnej, odległej i niezbadanej planety będącej metaforą samotności i niezrozumienia. Równocześnie zdecydowały się także na konfrontację z Saturnem jako postacią mitologiczną, w kręgu kultury rzymskiej utożsamianą z Kronosem – greckim bogiem, który pożerał własne dzieci. Połączenie fantazmatycznych inspiracji kulturowych i informacji naukowych w zestawieniu krwiożerczego bóstwa i kosmicznej izolacji doprowadziło realizatorki multimedialnego projektu w Scenie Roboczej do wyboru znaczącego tytułu. Dzieci Saturna to stojące w centrum ich projektu osoby, które w czasie dorastania doświadczają przeróżnych problemów psychicznych. Niezdolne do samodzielnego radzenia sobie z chorobą, często nierozumiane przez otoczenie – najbliższych członków rodziny, przedstawicieli systemu edukacji i rówieśników – pozostawione są same sobie, tkwiąc w zamkniętym kręgu niemocy, rozciągającym się pomiędzy biegunami samotności i bezsilności. Temat chorób psychicznych wśród młodych ludzi dla dużej części społeczeństwa polskiego to jedynie hasło, całkiem nierozpoznane. Niewiedza budzi lęk i prowokuje nieadekwatne reakcje; również osób, które w pierwszej kolejności powinny nieść pomoc. Zamiast wsparcia pojawia się ignorowanie problemu, wypieranie go i ukrywanie albo próby radzenia sobie z nim na własną rękę; bezradność rodzi panikę i skrajne emocje.

Dzieci Saturna to projekt, który bezwiednie przejmuje funkcje platformy edukacyjnej. Ma istotne znaczenie społeczne, a nawet interwencyjne: nie tylko prezentuje ukryty przed oczami postronnych obserwatorów wymiar otaczającej nas rzeczywistości, ale też uczy wrażliwości wobec innego człowieka i zachęca do poszukiwania możliwych sposobów wyjścia z doświadczanych przez niego kryzysów. Projekt artystyczny nie rozwiąże problemów konkretnych osób, co wobec niewydolności systemu opieki zdrowotnej w państwie, która w zakresie psychiatrii dziecięcej jest szczególnie ułomna, wydaje się szczególnie dotkliwe. Jednak równocześnie – przyczyniając się do podwyższenia poziomu powszechnej świadomości, choćby poprzez oddziaływanie na lokalnych liderów, którzy są jego odbiorcami – może okazać się jednym z małych kroczków w kierunku większej zmiany. Zarówno w wymiarze społecznym, jak i edukacyjnym, a może także organizacyjnym czy systemowym.

Dwanaście księżyców Saturna, które poznałem dzięki projektowi ze Sceny Roboczej, to dwanaście niewymienianych z imienia i nazwiska osób, które opowiedziały o swoich doświadczeniach. Ich wypowiedzi, podzielone na kilkuminutowe fragmenty, prowokowane były pytaniami niesłyszanymi przez odbiorców. Odpowiedzi mają formę autonomicznych monologów, przypominających odcinki jednostkowych historii życiowych, na które znaczące piętno wywarły różnorodne choroby. Realizatorki Dzieci Saturna deklarują na wstępie, że ich projekt ma jedynie charakter artystyczny – jego celem nie jest udzielanie pomocy psychologicznej ani kreślenie sugestii typowego przebiegu opisywanych chorób. Mimo to mam jednak wrażenie, że sama propozycja rozmowy z możliwością nieskrępowanego podzielenia się własnymi przeżyciami zawiera element terapeutyczny. Jak deklaruje jeden z anonimowych głosów, „nawet największy samotnik potrzebuje drugiej osoby, żeby się wygadać”. Podobne stwierdzenia powracają też w monologach innych osób, deklarujących potrzebę obecności ludzi, którym można zaufać, bez wysłuchiwania pouczeń, strofowania, wywierania presji czy udzielania „dobrych” rad. Kiedy cierpi się z powodu przypadłości, której objawy widoczne są jedynie przez pryzmat nastroju i konkretnych zachowań, trudno o zrozumienie. Tymczasem chorzy potrzebują bezwarunkowego wsparcia, które pomaga w codziennej walce z chorobą. „Depresja jest jak wirus – stwierdza jedna z kobiet – który nie zabija cię sam, ale opanowuje umysł tak, że sama chcesz się zabić”.

Fragmenty narracji łączą się w konstelacje tworzące zarys jednostkowych przypadków. Hipertekstowa całość pozwala szkicować wyobrażenie w szerszej skali – mimo niepowtarzalności konkretnych doświadczeń prowadzi ku pełniejszej wizji opisywanych problemów. Uderzająca szczerość i swoboda nazywania oraz artykułowania wspomnień sugeruje, że zapewne zostały one już przepracowane w procesie terapii. Jednak mimo zaskakującej łatwości narracyjnej, w wypowiedziach kolejnych osób pojawiają się wątki zdolne prowokować emocjonalne reakcje słuchaczy, jak wspomnienie kobiety, która jako trzylatka, po rozstaniu rodziców, wyrywała sobie włosy z głowy, a jako dziewięcio- czy dziesięciolatka już się samookaleczała, „eksplorując ból”. Zadawanie sobie bólu powraca w wielu opowieściach, podobnie jak napady paniki, głodzenie się, a zwłaszcza – niskie poczucie własnej wartości. Tak niskie, że nawet podczas sesji terapii grupowych osoby z problemami nie są gotowe, by o nich mówić, uznając problemy innych za bardziej dotkliwe i ważniejsze.

Agata Baumgart i Aleksandra Matlingiewicz zrealizowały projekt, który nosi cechy interaktywnego (dzięki swojej hipertekstualności), niezafałszowanego spektaklu dokumentalnego. Żaden aktor teatru verbatim nie byłby zdolny do przekazania tylu znaczeń, które obecne są nie tyle w dosłownej, co pozawerbalnej przestrzeni poszczególnych wypowiedzi anonimowych bohaterek i bohatera tej audialnej prezentacji. Ogromna wartość emocjonalna i edukacyjna hipertekstu nie jest osłabiana przez jego formę estetyczną. Ciekawie łączy się z nim też słuchowisko ASMR, w którym zmysłowy szept kobiecego głosu modelowany jest, montowany i wzbogacany tak, żeby wywołać konkretne reakcje somatyczne słuchaczy. Fikcyjna opowieść o podróży na orbitę Saturna z pewnością nie będzie działać na każdego w taki sam sposób. O ile jednak mam pewne wątpliwości dotyczące estetyki tego słuchowiska i wykorzystywanej w nim metody oddziaływania, jego włączenie w projekt nie tylko nie ogranicza jakości i znaczenia pierwszej części Dzieci Saturna, lecz raczej ciekawie urozmaica jego otwartą, hipertekstową całość.

Dzieci Saturna to przejmujący, ważny i – mimo względnie prostej koncepcji – odkrywczy projekt artystyczny, będący kolejnym dowodem na to, jak wielkim potencjałem dysponuje teatralny off. Pracujący tu twórczynie i twórcy potrafią wykorzystywać i przejmować rozmaite przestrzenie medialne, łącząc posiadane kompetencje i twórczo współpracując ze specjalistami z odmiennych dziedzin. Ale Dzieci Saturna to także projekt, który – po raz kolejny w ciągu ostatnich kilku lat – wskazuje znaczący udział offu w dyskusjach dotykających ważnych, aktualnych tematów społecznych. Wysoka ocena projektu Agaty Baumgart i Aleksandry Matlingiewicz pozwala także – znów nie po raz pierwszy – docenić znaczenie jego producenta, Sceny Roboczej. Determinacja, praca, pasja i bezkompromisowość osób prowadzących poznańskie Centrum Rezydencji Teatralnej przynosi znakomite efekty, których – w przeciwieństwie do wielu scen repertuarowych w kraju – nie powstrzymała nawet pandemia.

Centrum Rezydencji Teatralnej Scena Robocza
Agata Baumgart, Aleksandra Matlingiewicz
Dzieci Saturna
koncepcja: Agata Baumgart, Joanna Kowalska, Aleksandra Matlingiewicz
projekt hipertekstu: Jakub Alejski,
współpraca: Dominika Mądry
opracowanie graficzne hipertekstu: Olga Beyga
konsultacje merytoryczne: Lucyna Kicińska
reżyseria dźwięku: Sebastian Dembski
muzyka: & the romantic horse
wsparcie merytoryczne: Ola Juchacz
wideo: makemake
sesja zdjęciowa: Paweł Turłaj
kostiumy do sesji zdjęciowej: Marta Szypulska
premiera: 22.05.2020